sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 10 "Mam cię dość"

  I jest rozdział. Trochę na niego czekaliście, ale mam jeszcze dwa inne blogi 
http://niall-horan-is-my-life.blogspot.com/
http://i-loved-you-first-bad-boy.blogspot.com/

I trochę tego ma  do pisania.

Spróbuje częściej dodawać.
Mój Twitter @niall_horan_pl





Mama siedziała w salonie i oglądała telewizje.
- Hej mamo - przywitałam się.
- Cześć córciu - nawet na mnie nie spojrzała.
- Wiesz... mam pytanie, ale pewnie się nie zgodzisz.
- Pytaj o co chcesz - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.
- No bo chłopaki jadą na biwak i chcą mnie ze sobą zabrać.
- Nie zgadzam się.
- Ale czemu? Mamy tydzień wolnego i chciałam się jakoś rozerwać.
- Ty jedna na pięciu chłopaków? Nigdy w życiu.
- Ale mamo - jęczałam - nic mi się niestanie. Oni są moimi przyjaciółmi. Nic mi nie zrobią.
- No nie wiem, kochanie.
No to teraz się zgodzi, bo powiedziała "No nie wiem".
- No proszę
- Dobrze, ale bądź grzeczna. Żadnych numerów
- Dziękuje, mamo - rzuciłam jej się na szyje i poleciałam na górę.
Wysłałam sms do Liama.
 
result-thumb


 Zaraz po tym dostałam odpowiedź.

 result-thumb




Wyjęłam torbę podróżną i spakowałam najważniejsze rzeczy.

*rano*

Obudziłam się bardzo szczęśliwa. Wstałam i wzięłam ciuchy z szafy. Poleciałam do łazienki i się umyłam.
Wytarłam się ręcznikiem i ubrałam.
- Jessica - usłyszałam krzyk mojej mamy - Louis po ciebie przyszedł.
Szybko się uczesałam i wybiegłam z pokoju, po drodze zabierając torbę. Na dole zauważyłam ucieszoną twarz bruneta.
- Hej mała - przywitał się.
- Ej. Tylko nie mała - mama poszła do kuchni - Mała to jest twoja pała, a ja jestem niska.
Zatkało go. Jego mina była bezcenna.
- A pokazać tobie, że nie jest mała? Chodź do samochodu.
- Nie musisz.
- Oj muszę.
Teraz to mnie zatkało. Czy on tak na poważnie? Mam nadzieję, że nie. Wyszliśmy z domu i weszłam do auta, zaparkowanego na moim podjeździe. Louis włożył do stacyjki kluczki, które przekręcił, odpalając samochód. Ostrożnie wyjechał z podjazdu i ruszył. Jechaliśmy już 30 minut.
- Długo jeszcze? - marudziłam.
- Nie.
Byliśmy na autostradzie. Gwałtownie zjechał na pobocze..
- Co ty odpierdalasz? - zapytałam nieźle wkurzona.
- Chcę pokazać ci moją pałę - pokazał swój zadziorny uśmieszek.
- Błagam nie.
- A powiesz, że nie mam małej pały i że mam największego penisa jakiego kiedy kol wiek widziałaś?
- Nie masz małej pały i masz największego penisa jakiego kiedy kol wiek widziałam.
- I pocałuj mnie w policzek - pokazał na swój policzek, przybliżając się do mnie.
- Zaczekaj - mam plan. Zemszczę się. Wyjęłam z torebki mocno czerwoną szminkę i zaczęłam się nią malować - no chodź tu do mnie - dobrze, że wtedy zjechał na pobocze. Pocałowałam go w policzek i dopiero się rozkręciłam. Całowałam go w szyję, po twarzy i na sam koniec w usta. Wyglądał komicznie - teraz możesz jechać.
Nadal oszołomiony tym co zrobiłam ruszył dalej. Jechaliśmy niecałe 5 minut. Dojechaliśmy nad jezioro. Chłopaki już tam siedzieli. Wysiedliśmy z auta i ruszyliśmy w stronę gromadki.
- Co ty masz na twarzy Lou? - zapytał ze śmiechem Niall.
- To ona - pokazał na mnie.
- Nawet w usta - zauważył Liam.
- Soczysty pocałunek - dodałam.
- Ty mnie zdradzasz - Harry udawał obrażonego.
Tylko Zayn się nie odzywał. Stał jakiś przygnębiony. Dziwne. Ale on mnie nie obchodzi. 
Zostawiłam torbę przy stoliku, który tam stał.
- Może się trochę pokąpiemy? - zapytał Liam.
- Z wielką chęcią - odpowiedziałam.
Wyjęłam strój kąpielowy i podeszłam do chłopaków.
- Gdzie mogę się przebrać? - zapytałam.
- Tutaj możesz - powiedział Harry.
- Ale tak na poważnie.
- No to jest poważnie.
- Liam - jęknęłam.
- Idź do samochodu - podał mi kluczyki, a ja wcisnęłam guzik otwierający samochód. Przynajmniej dowiem się, który jest jego. Było to czerwone BMW. Weszłam na tył i rozebrałam się. Założyłam strój i wyszłam. Oczywiście co? Harry pod drzwiami.
- Co ty odpierdalasz Styles? - wrzasnęłam.
- Yyyyy... Nic.
- Jesteś nie do zniesienia.
- Co tu się dzieje? - zapytał Louis.
- No on mnie podglądał - pokazałam na Harrego.
- Co? - odezwał się Niall.
- Ale ja nic nie widziałem, bo usiadłaś tyłem - tłumaczył się Loczek.
- No i co z tego? A jak bym nie usiadła tyłem? Myślisz choć trochę? - byłam już chyba czerwona ze złości.
Uspokajał mnie Liam, ale mu to trochę ni wychodziło.
- Przepraszam, już tak nigdy nie zrobię.
Fuknęłam i poszłam przed siebie.

















6 komentarzy:

  1. Cudowny *-* <3 pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ;)) będę czekać na następny rozdział ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest NAJLEPSZY fanfiction jaki czytam !! Pisz szybko next bo nie mogę się doczekać! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział ... żart ;p jest Cudowny <3 Louis xD czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję kochana, zostałaś nominowana do Liebster Award!Więcej informacji u mnie na blogu: http://dont-touch-me-zayn-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże to jest świetne <3 przypadkowo natchnęłam się na tego bloga , łeb mnie bolał ale przeczytałam wszystko <3 + oczywiście zajebisty wygląd <3 zapraszam także do mnie dodałam 2 rozdział http://not-all-angels-are-beautiful.blogspot.com/ jeżeli ci się spodoba pozostaw po sobie komentarz bd mi miło <3

    OdpowiedzUsuń